POCZĄTKI PSZOWA

Pierwsze wzmianki o istnieniu Pszowa datuje się na 1265 r., kiedy to pierwszy raz użyto nazwy „Psov”. Wybudowano tu pierwszy drewniany kościół pod wezwaniem Świętego Krzyża (1293 r.). Pół wieku później, bo około 1350 roku, dobudowano także murowany kościół pod wezwaniem Wszystkich Świętych. Pszów miał wielu właścicieli, którzy bardziej lub mniej interesowali się życiem Kościoła, jeden z nich chciał nawet wprowadzić na te tereny luteranizm.

SPROWADZENIE OBRAZU PANI UŚMIECHNIĘTEJ

W 1722 roku pszowscy parafianie wybrali się do Częstochowy, aby pokłonić się Matce Bożej z Jasnej Góry. Ich coroczna pielgrzymka była najprawdopodobniej efektem sławnej wówczas koronacji Obrazu Czarnej Madonny z 8 września 1717 roku. Grupa pątników – kierowana przez ks. Jana Niemczyka – zakupiła na lokalnym straganie kopię obrazu częstochowskiej Maryi. Ubiegali się również o jego poświęcenie poprzez dotknięcie malunku o święty oryginał. Przyświecał im jeden cel: chcieli mieć Matkę Bożą Jasnogórską blisko siebie, w swojej parafii, a jednocześnie sprawić niezapowiedziany prezent schorowanemu proboszczowi, ks. Grzegorzowi Panczoszkowi.

Zakupiony obraz w drodze powrotnej uległ zniszczeniu. Ulewy i złe zabezpieczenie podarunku wyrządziły mu szkody. Dlatego po przybyciu do Pszowa postanowiono, że kopia Jasnogórskiego wizerunku będzie oddana do renowacji do Fryderyka Siedleckiego z Wodzisławia Śląskiego. Malarz ten zaskoczył jednak wszystkich, przemalowując całkowicie oblicze Czarnej Madonny na Matkę o Jasnym Obliczu, zamieniając jednocześnie jej dwie cięte rany na pogodny uśmiech. Wodzisławscy parafianie przekazali odnowiony obraz grupie z Pszowa w 1723 roku. Na pamiątkę tego wydarzenia w Kokoszycach przy ulicy Pszowskiej stoi do dziś kapliczka.

Odnowiony obraz był początkowo używany jako feretron w licznych procesjach, dopóki nie zawisnął nad zakrystią dawniejszego kościoła. Ksiądz Panczoszek razem z księdzem Niemczykiem chętnie modlili się i palili świece przed wizerunkiem Maryi. Zauważono również, że wiele osób zaczęło tam dostępować łask uzdrowień, wyleczeń i nawróceń. Wokół obrazu gromadzono coraz więcej wotywnych podarunków, które miały świadczyć o wysłuchanych modlitwach. Rozpoczęto starania o uznanie pszowskiego wizerunku za łaskami słynący. Z tego też powodu do Pszowa w 1729 i 1730 roku przyjechała specjalna biskupia komisja, aby przesłuchać świadków uzdrowień. Ci, którzy doświadczyli cudów, zeznawali pod przysięgą, po przystąpieniu do sakramentu spowiedzi i komunii świętej, w obecności lekarza.

ROZWÓJ KULTU OBRAZU PANI UŚMIECHNIĘTEJ

Swoją historią podzieliła się także mieszkanka Pszowa, Maria Gołąb. Zeznała ona, że podczas karmienia dziecka i przy śpiewaniu Godzinek o Niepokalanym Poczęciu NMP, ukazała jej się Maryja – ta z obrazu, uboga, ubrana w korale. Niebiańska Madonna miała jej zlecić pójście do duchowieństwa i poproszenie ich o przeniesienie Obrazu do głównego ołtarza, bo w przyszłości będą tu przybywać pielgrzymki i modlić się przez wizerunkiem Matki Bożej. Przesłuchano trzydziestu sześciu świadków, u większości których odnotowano przykłady uleczenia z niedowładu kończyn, padaczki, puchliny, melancholii, „umornicy”, przywrócenie wzroku, słuchu, a nawet życia małemu dziecku. Z początku Kościół ostrożnie podszedł do cudowności wizerunku, zalecił, aby nie ogłaszać go cudami słynącym i zawiesić go w bocznej kaplicy, co też uczyniono. Sytuacja zmieniła się 13 sierpnia 1774 roku, kiedy biskup Maurycy wydał dekret, w którym nazwał pszowski obraz cudownym, zwrócił też uwagę na rozsławiony dzięki wizerunkowi kult maryjny. 3 lipca 1795 roku papież Pius VI dodatkowo wydał dekret wieczystego odpustu zupełnego dla wszystkich modlących się przed obrazem pszowskiej Pani. W 2002 roku papież Jan Paweł II razem z ks. abp Damianem Zimoniem postanowili, że Pszów odtąd będzie Sanktuarium Maryjnym Pani Uśmiechniętej.

KRADZIEŻE I KORONACJE

Obraz przeżył też trudne momenty, wśród których trzeba wspomnieć trzy kradzieże koron i wotów. Pierwsza z nich to pruski dekret o konfiskacie dóbr kościelnych z 1809 roku. Kradzież miała miejsce także w nocy z 18 na 19 listopada 1976 roku. Po niej postanowiono sprawić Matce Bożej nowe korony, które poświęcił ojciec święty Jan Paweł II 6 czerwca 1979 roku na Jasnej Górze. Koronacja obyła się tego samego roku 9 września. Niestety, 22 października 1989 roku kolejny raz postanowiono ukraść korony. Udało się je jednak odzyskać i wiszą na Obrazie do dzisiaj. Każda kradzież była też okazją do koronacji Obrazu Pani Uśmiechniętej. Ostatnia z nich odbyła się 8 września 2002 roku na mocy dekretu Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Korony nałożył abp Damian Zimoń w imieniu samego papieża.

BUDOWA NOWEJ ŚWIĄTYNII

Rozwój kultu obrazu Pani Uśmiechniętej oraz zniszczony kościół Wszystkich Świętych przymusił ówczesnego proboszcza oraz patrona Pszowa do budowy nowej świątyni. Obecny kościół budowano w latach 1743-1747. Początkowo nie był wyposażony w wieże, ani inne obiekty wewnątrz samego kościoła. Projekt świątyni wykonał Fryderyk Gans z Karniowa. Wzorował się na kościele maryjnym w obecnym Frydku-Mistku w Czechach. Z kolei w 1789 roku zakończono budowę nowego ołtarza wzorowanego również na kościele maryjnym w Opawie. Wieże dobudował dopiero ks. Paweł Skwara w latach 1847-1850 jako wotum trzeźwości ludności śląskiej. Całkowicie ukończoną świątynię konsekrował 14 września 1862 roku sufragan wrocławski ks. bp Adrian Włodarski. Na tę pamiątkę obchodzi się kiermasz, czyli rocznicę poświęcenia kościoła własnego w ostatnią niedzielę września.

Przez blisko 300 lat pszowska świątynia była na bieżąco wyposażana i remontowana ze względu na upływający czas lub szkody górnicze. W 2006 roku przywrócono jej również polichromię przedstawiającą tajemnice różańca świętego. W 1997 roku kościół ten otrzymał też tytuł Bazyliki Mniejszej.

NA CO ZWRÓCIĆ UWAGĘ?

Odwiedzając pszowskie sanktuarium warto przyjrzeć się ołtarzom bocznym, chrzcielnicy z nadstawą oraz dawnej ambonie. Warto też posłuchać gry zabytkowych organów firmy Paula Berschdorfa z Nysy. Zostały wybudowane w 1928 roku w romantycznej estetyce brzmieniowej z dodatkiem kilku głosów barokowych, co sprawia, że na pszowskich organach można wykonać każdy rodzaj muzyki. Warto też zobaczyć kaplice drogi krzyżowej wzdłuż murów placu kościelnego, neobarokową kaplicę przedpogrzebową oraz wielką Kalwarię Pszowską (o niej w osobnej zakładce).

Przede wszystkim warto jednak sprawdzić, czy Maryja się do Ciebie… uśmiecha! Starsi parafianie mówią, że tylko ten, kto jest w stanie łaski uświęcającej dostrzeże jej delikatny uśmiech. Po więcej historii – zapraszamy do Pszowa!

Dodaj komentarz